styczeń, luty, marzec
Na przełomie późnej jesieni i zimy wędkarz ze smutkiem ogranicza się
do spacerów nad jeziorem. Jednak to wkrótce się zmieni.
Zazwyczaj na początku stycznia, po kilku mroźnych dniach, na
powierzchni jeziora tworzy się tafla lodowa. Najwcześniej pojawia
się w zacisznych zatokach.
Na lód można wchodzić dopiero, gdy jego grubość wynosi minimum 10
cm. Trzeba pamiętać, że grubość pokrywy nie jest jednorodna, więc
wędkarz zwsze musi zachować maksymalną ostrożność. Nie może też
zapominać , że jeżeli taflę zakryje śnieg, niewidzialne będą
przęręble oraz inne niebezpieczne miejsca.
Temperatura wody pod lodem zmienia się strefowo od 0 st. C przy
tafli do około 4 st. C przy dnie. Tempo żerowania przemiany materii
w organizmie ryby ulega wielokrotnemu spowolnieniu, toteż wystarczy
odrobina pokarmy, by ryba przestała żerować.
Na żerowanie silny wpływa ma także stan nasycenia wody tlenem. Zbyt
mała ilość tlenu powoduje przerwę w żerowaniu, niekiedy tzw.
przyduchę, czyli masowe śnięcie ryb.
Pełna zima
to czas wielkiej aktywności fizycznej dla wędkarza. Wspaniałe są
długie wędrówki po jeziorze w poszukiwaniu leżowisk ryb. Mróz,
rześkie powietrze, kucie i wiercenie przerębli - same pożytki dla
zdrowia. Zimowa utrata kondycji zapalonemu wędkarzowi nie grozi.
W sezonie zimowym najczęściej łowimy płoć, krąpia, wzdręgę, okonia i
leszcza. W środku zimy do tarła przystępuje miętus, chętnie żeruje
od grudnia do lutego.
Ryby zimują stadami w wybranych partiach jeziora, więc wędkarz może
trafić na świetne łowisko - ale też nie doczekać się jednego brania.
Płoć najczęściej przebywa na głębokości do kilku metrów, w
miejscach, gdzie stok przechodzi w rozległą półkę. Leszcz schodzi
niżej, szukamy go w mulistych partiach jeziora, w rozległych
zatokach. Okoń w pierwszych tygodniach po utworzeniu się pokrywy
lodowej kręci się niedaleko brzegu, np. przy zatopionych drzewach. Z
czasem odchodzi na głębszą wodę, należy się go spodziewać w
miejscach gromadzenia się białej drobnicy.
Przynętę kładziemy na dnie lub zawieszamy tuż nad nim. Duża płoć
bierze energicznie, drobnica zazwyczaj tylko przesuwa lub przytapia
spławik. Sprzęt do łowienia pod lodem powinien być jak
najdelikatniejszy, spławik - jak najmniejszy, z antenką minimalnie
wystającą nad powierzchnią wody w przerębli.
kwiecień
Radość wstępuje w serce wędkarza. Coraz więcej wiosny. Kończy się
zimowy sen jeziora, chociaż pogoda lubi zaskoczyć. Wiadomo: kwiecień
plecień, bo przeplata - trochę zimy, trochę lata.
W końcu marca lub na początku kwietnia ustępuje pokrywa lodowa.
Występują skokowe zmiany pogody, lecz zazwyczaj wkrótce nad wodą
można spotkać gęsi gęgawy. Powracają czaple, kaczki krzyżówki,
łyski. Ptactwo buduje gniazda i zajmuje się wylęgiem. Żaba trawna
składa skrzek. Jeśli miesiąc jest ciepły, pojawiają się owady wodne
i ślimaki. Ukazują się pędy trzciny, na powierzchnię wody wypływają
liście rdestnicy, rdestu ziemnowodnego, grzybienia i grążela.
Szczupak kończy, a sandacz rozpoczyna tarło.Trze się okoń,
intensywnie żerując. Na tarło ciągnie płoć - daleko od brzegu
i w połowie wody czeka na odpowiednią temperaturę wody. Leszcze
wędrują po całym jeziorze, lubią wygrzewać się w słońcu. Na żer
wchodzą w w głębsze pasy oczeretów.
O ile wiosna nie jest opóźniona, rozpoczyna się tradycyjny sezon
wędkarski. Warto stosować wszystkie techniki połowu, używając
przynęt naturalnych oraz sztucznych. Trzeba jednak śledzić kapryśną
pogodę i cierpliwie szukać odpowiednich miejsc na połów.
maj
Pełna wiosna. Świat kąpie się w słońcu. Pogoda stabilizuje się,
chociaż na początku miesiąca mogą jeszcze wystąpić przymrozki.
Szybko rośnie trzcina, także oczeret, pałka wodna i tatarak. W
ciepłe wieczory rechoczą żaby. Przylatują trzciniak i jaskółka
brzegówka. Następuje inwazja owadów. Pojawiaja pisklęta łyse, młode
wydry harcują w trzcinie.
Trwa tało sandacza. Do tarła przystępują: karp, karaś, krąp, płoć,
wzdręga, leszcz, ukleja, sum.
Zaczyna się sezon szczupakowy. Na początku miesiąca drapieżca jest
jeszcze wyczerpany tarłem, więc atakuje żywca niemrawo,
niezdecydowanie. Wkrótce jego uderzenia zyskują na sile. Wędkarz
łowi na żywca (najczęściej karaś, płoć, ukleja) oraz sztuczne
(błyski wahadłowe i obrotowe, woblery, przynęty gumowe. Szuka
szczupaka blisko trzciny, przy zatopionych pniach, palach, w pasie
roślinności wodnej. Podobne techniki stosuje przy połowie aktywnie
żerującego okonia.
Zaczyna brać węgorz - w płytszej wodzie, tam, gdzie najcieplej.
Bardzo skuteczna będzie rosówka.
czerwiec
Czas kwitnienia sitowia jeziornego, pałki wodnej i tataraku.
Pojawiają się kwiaty strzałki wodnej, rdestnic, grzybienia i
grążela. Kończy się okres lęgowy ptaków - w pasie roślinności
przybrzeżnej buszują pisklęta.
Dobiega końca tarło większości ryb. Jedynie lin zaczyna tarło i trze
się do końca lipca.
Pierwsze dwa tygodnie czerwca to dobry czas na połów szczupaków i
okoni. Łowimy na żywca lub przynętę sztuczną, w miejscach raczej
płytkich, silnie zarośniętych. Głębsze połowy będą mniej
skuteczne, ale może się trafić większa sztuka. Warto spróbować
szczęścia na stokach górek podwodnych.
Dobrym miejscem połowu węgorza jest rejon tarlisk uklei. Przynętę -
zazwyczaj martwą uklejkę lub rosówkę - zarzucamy za pas trzcin.
Na początku miesiąca można skutecznie zapolować na lina. Nęcimy
utartymi ziemniakami, wymoczonym i wyciśniętym chlebem, czerwonymi
robakami, zakupionymi w sklepie wędkarskim przynętami
specjalistycznymi. Łowimy na czerwonego robaka, rosówkę, ciasto. Lin
żeruje w gąszczu roślinności przybrzeżnej. Niektórzy wędkarze
pieczołowicie przygotowują łowisko: wycinają wysepkę wśród trzcin,
wysypują dno białym piaskiem i nęcą przez kilka dni. Przynęta raczej
powinna leżeć na dnie.
Inne ryby łagodnego żeru łowimy na gotowane ziarno zbóż, ciasto,
czerwone i białe robaki, larwy ochotki i przyklejone do
patyków"chruściki", które bez trudu pozbieramy w wodzie przy brzegu.
Można wypróbować groch i kukurydzę.
Łowiąc płoć i leszcza, systematycznie zanęcamy łowisko. Ważne są
eksperymenty z przynętą i zanętą, gdyż ryby są kapryśne i mają swoje
przyzwyczajenia. Popularne przynęty to kukurydza, parzona pszenica,
ciasto z kaszy manny. Skuteczność podniosą dodatki zapachowe, np.
czosnek, nostrzyk, olejki aromatyczne oraz zakupione w sklepie
wędkarskim aromaty specjalistyczne.
Trzeba badać dno i eksperymentować z głębokością łowienia. W
zasadzie większa ryba bierze z gruntu lub tuż nad dnem, ale często
żeruje w pół wody.
lipiec
Wspaniały czas najintensywniejszego rozwoju roślinności wodnej. Rybi
raj. Jezioro tętni życiem. Dno jest pełne larw owadów, przy
tak ogromnej ilości naturalnego pożywienia ryby mniej interesują się
tym, co im oferuje wędkarz. Jeśli ponadto zakwitają glony, trudno
liczyć na rewelacyjny połów.
Wiele zależy od pogody. Upalna i bezwietrzna nie wróży sukcesu.
Wędkujemy wówczas wczesnym rankiem lub wieczorem. W chłodniejsze dni
łowimy przez cały dzień - o ile nie nastąpiło gwałtowne załamanie
pogody. Drobny, utrzymujący się deszcz niekiedy sprzyja połowom.
Czas przed burzą to dobra pora na węgorza. Jednak najlepsza
pora na złowienie dorodnego węgorza lub leszcza to noc, przede
wszystkim po pełnym zachodzie słońca i przed świtem. Pasja wymaga
wyrzeczeń.
Przy pierwszych lipcowych skwarach zarzucamy wędkę bliżej brzegu. Z
czasem - dalej. Nęcimy intensywnie i systematycznie, pełny
sukces osiągniemy po kilku dniach. Ale i jednodniowa wyprawa
przyniesie radość, jeśli wybierzemy właściwe łowisko i dobrze
dobierzemy zanętę.
Łowimy wszystkie gatunki białej ryby - na czerwone i białe robaki,
rosówki, parzone ziarna zbóż (bardzo skuteczna pszenica), kukurydzę,
groch, ciasto (uniwersalna kaszka manna z dodatkami zapachowymi),
pęczak, chleb, makaron, kulki proteinowe i co tylko da się wymyślić.
Trzeba jednak pamiętać, że ryby są kapryśne. To, co sprawdzi się w
jednym jeziorze, nie zawsze przyniesie efekt w innym.
Leszcz krótko po tarle zaczyna intensywny żer. Można trafić na
dorodne stado, żerujące na łagodnych stokach za oczeretami. Z
czasem "złoty grubas" odchodzi daleko od brzegu, wędruje po całym
jeziorze, pławi się w słońcu. Żeruje krótko i kapryśnie. Jest bardzo
ostrożny. Głośne stąpnięcie na brzegu, niezręczne zarzucenie
przynęty czy hałaśliwe holowanie zaciętej ryby z pewnością spłoszy
całe stado. Jeśli wróci, to co najmniej po kilkudziesięciu minutach.
Koniecznie trzeba zarzucić wędkę węgorzową lub sandaczową z
założonym drobnym żywcem lub martwą rybką. Sandacz żeruje raczej
przed świtem, węgorz często przez cały dzień, korzystne są skwarne
popołudnia.
Szczupak i okoń żerują słabo - będzie tak do połowy sierpnia. Jednak
nie warto rezygnować z wyprawy na te drapieżce. Długa wędrówka ze
spiningiem może okazać się zimą pięknym wspomnieniem.
sierpień
To przewrotny miesiąc.
Trwa piękne lato. Kwitnie większość roślin wodnych. Wszędzie młode
żaby. Całymi rodzinami pływają perkozy. Wszystkie gatunki ryb
intensywnie żerują. Ale od połowy miesiąca pojawiają się sygnały
nadchodzącej jesieni. Niektóre ptaki gromadzą się w duże stada. Tu i
ówdzie można zauważyć żółknący liść. Zaczyna przekwitać trzcina.
Rano nad jeziorem wędrują pasma mgły. Poranki są chłodne.
Sezon wędkarski w pełni. Najlepsze wyniki wędkarskie osiąga się rano
i wieczorem. W upał ryby zaprzestają żerowania.
Płoć i leszcza łowimy nieco dalej od brzegu, technika, przynęta i
zanęta jak w lipcu. Podstawą jest systematyczne nęcenie.
Aby złowić węgorza lub sandacza, rosówkę, żywca lub martwą rybkę
wyrzucamy daleko od brzegu.
Szczupak czai się w pobliżu trzcin, zwalonych pni. Jeśli
wędkujemy z łodzi, cierpliwie szukamy go na stokach pagórków
podwodnych.
Duże okonie -"garbusy" - z tajemniczych głębin wędrują pod sam
brzeg. Często zaciekle ścigają swoją ofiarę, najczęściej drobną
uklejkę. Energiczny czerwony robak, żywczyk lub szczęśliwie dobrana
przynęta sztuczna może przyniesie wędkarzowi oszałamiający
sukces.
Zaciszne, zamulone łowiska to dobre miejsca na zasiadkę na karpia i
karasia. Nęcimy ziemniakami, ziarnem zbóż, robakami, pęczakiem,
kukurydzą lub zanętą specjalistyczną, zakupioną w sklepie
wędkarskim. Karpiowi profesjonaliści stosują włosową metodę połowu.
Do głównego haczyka w magiczny sposób przywiązują niewidoczny
przypon z haczykiem ukrytym w kulce proteinowej. Takie wędkarstwo -
budowa zestawu i przygotowanie specjalnego ciasta - wymaga nie lada
umiejętności.
W płytkich i zarośniętych łowiskach na czerwone robaki lub ciasto
poławiamy karasia. Wskazane nęcenie - byle systematyczne i
umiarkowane (np. robaki, cięte rosówki, chleb).
Wrzesień
Lato powoli odchodzi. Odlatują ptaki. Więdnie roślinność
przybrzeżna. Zaczyna obumierać rośłinność podwodna.
Tempo zmian przyrody zależy od pogody. Jeśli wrzesień jest ciepły,
zazwyczaj przynajmniej do połowy miesiąca ryby żerują intensywnie.
Jednak z czasem siła żeru słabnie. Chłodne noce i wiatry obniżają
temperaturę wody. Ryby są stworzeniami zmiennocieplnymi, co w
praktyce oznacza, że wraz ze spadkiem temperatury wody obniża się
tempo rybiej przemiany materii, więc ryba żeruje krócej i pobiera
mniej pokarmu.
Ryby - z wyjątkiem szczupaka - opuszczają letnie siedliska. Odchodzą
od brzegu, szukają spokojnych, zacisznych zakątków na stokach zatok
i głębiny.
W pogodny dzień wędkarz może liczyć na dobre wyniki połowu. Do
połowy miesiąca przynętę chwyta płoć. Leszcz żeruje bardzo
intensywnie, warto go systematycznie nęcić. Trafi się okazały
węgorz. Stada okoni niczym wilcze stada okrążają ławice drobnicy bez
litości uderzają ze wszystkich stron. Kotłowanina w wodzie wskaże
wędkarzowi dobre miejsce połowu na przynętę naturalną lub sztuczną.
Jesień to doskonaly czas na połów szczupaka. Większy drapieżca kryje
się w pobliżu trziny oraz na wzgórkach podwodnych. Żeruje raz na
kilka dni. Jest leniwym krótkowidzem, silniej niż na bodźce wzrokowe
reaguje na drgania wody odbierane przez jego linię boczną. Zaatakuje
przynętę poruszającą się w odległości do 1,5 m.
październik, listopad
Wędkarza ogarnia nostalgia. Sezon bezpowrotnie dobiega końca.
Otoczenie jeziora zachwyca kolorami, powietrze jest rześkie, ale
życie jeziora zamiera.
Jeśli pogoda dopisze, ciepłą jesienią warto dobrze, systematycznie
zanęcić łowisko i poczekać na pdejście leszcza. Wytwałość zostanie
sowicie nagrodzona, będzie można złowić wielkie, złote i omszałe
"patelnie".
Kontunuujemy połowy szczupaka i okonia. O tej porze roku wędkarze
najczęściej używają sztucznych przynęt: błystek wahadłowych i
wirowych, woblerów, rybek gumowych.
W listopadowe noce można zapolować na miętusa. Łowi się go z dna, na
żywca lub martwą rybkę.
grudzień
Po przejściu fali jesiennych wichur warto wybrać się na nadjeziorny
spacer ze spiningiem, zapolować na szczupaka i okonia. Jednak
większość wędkarzy w tym miesiącu podsumowuje sezon, wspomina
sukcesy (jak wiadomo, ryba najszybciej rośnie od jej złowienia) i
przygotowuje sprzęt do łowienia pod lodem. Należy wymienić
smar w kołowrotkach, polakierować spławiki, sprawdzić stan żyłki i
haczyków.