Rowerem po naszej gminie
zobacz
galerię zdjęć
W maju br.
uczestniczyłem w wycieczce rowerowej, której celem było poznanie
walorów przyrodniczo-krajobrazowych gminy Mrocza. Obszar
gminy, w której mieszkam, leży na Pojezierzu Krajeńskim i jest
szczególnie bogaty w jeziora - mamy ich aż dwadzieścia jeden.
Nasza wyprawa rozpoczęła się od krótkiego
pobytu nad jeziorem, które znajduje się w stolicy gminy,
czyli Mroczy, a jest to Jezioro Hetmańskie. Niestety,
miejsce to nie wywarło na mnie dobrego wrażenia. Są
ciekawe pejzaże, pływające łabędzie, ale obraz psuje zaniedbany
i zanieczyszczony teren dookoła.
Następnie przejazd przez rynek miasta
(utrudnionienia remontowe), w stronę Witosławia. Atrakcją tego
miejsca jest otoczone lasem Jezioro Witosławskie. To
niezwykle urokliwe, zadbane i uczęszczane przez turystów
miejsce. Wieś ta jest atrakcją turystyczną nie tylko z
powodu jeziora, ale i też dzięki temu, że znajduje się tam park
dworski, a w nim pomniki przyrody, czyli słynna aleja
kasztanowców.
Kolejny etap wyprawy to Przystań Harcerska w
Rościminie. Tutaj turyści mogą wypożyczyć kajaki, rowery
wodne. Płynąc po urokliwym jeziorze, mamy możliwość
podziwiać piękno Krajeńskiego Parku Krajobrazowego.
Następnie udaliśmy się nad Jezioro Wieleckie.
Ciekawostką tego miejsca jest punkt widokowy, z którego można
zobaczyć rzadkie gatunki ptaków oraz podziwiać piękny krajobraz
Rezerwatu Przyrody.
Jednym z miejsc, o którym nie można zapomnieć i
koniecznie należy je zobaczyć, to kościół pod wezwaniem św.
Macieja w Orlu, który powstał w XV wieku. Niestety,
świątynia była zamknięta i nie mogliśmy obejrzeć wnętrza, ale
moją uwagę zwróciły piękne witraże, podkreślające gotycki styl
budowli. Kościół jest murowany i tylko częściowo otynkowany.
Obok kościoła przykuwają wzrok zabytkowe pomniki rodziny
Koczorowskich, ówczesnych właścicieli majątku. Dowiedziałem się,
że okresie zaborów w kościele tym podkreślano polskość i mimo
zakazu głoszono kazania w języku narodowym.
Będąc w okolicy, nie można było zapomnieć o
kolejnym zabytku, o Orzelskim Młynie. Jednak dużym problemem
okazało się dotarcie do tego miejsca. Przedzieraliśmy się przez
zarośla, wąskie dróżki, aż w końcu przed naszymi oczami pojawił
się siedemnastowieczny, drewniany młyn wodny.
Wyprawę zakończyliśmy zwiedzaniem kościoła w
Mroczy. Świątynia wyróżnia się tym, że posiada pięć naw i
została wybudowana w barokowym stylu.
Byłem bardzo zadowolony z tej trudnej, wyczerpującej, ale
ciekawej wycieczki. Mimo że mieszkam w Mroczy już prawie
piętnaście lat, to dopiero teraz doceniłem piękno i urok
naszej okolicy. Jestem dumny, że mieszkam w rejonie, gdzie
najcenniejszym skarbem jest przyroda.