Planeta Gimnazjum
 Szkoła Podstawowa Mrocza
                                                                                                             
fot. Weronika Baranowska

 

Monika Rakowska „Wielkanoc w polskiej tradycji”

Świętowanie Wielkiej Nocy zaczynamy Niedzielą Palmową, inaczej zwaną Kwietną lub Wierzbną, to akurat nie zmieniło się od wieków. Tak jak dawniej, tak samo dziś przynosimy w ten dzień palmy,  zrobione np. z roślin, krepy lub coraz częściej kupowane. Dawniej robiono je samodzielnie z wierzbowych gałązek, bukszpanu, porzeczek, malin, suszonych ziół, piórek i kwiatów. Takim poświęconym palmom przypisywano magiczne właściwości. Wierzono, że połknięcie wierzbowego kotka ustrzeże od bólu gardła. A palmy włożone między strzechę miały chronić przed piorunami.
Za to w Wielką Środę wspominało się historię sprzedania Jezusa za 30 srebrników. Dlatego w niektórych regionach w tym dniu sporządzano kukłę Judasza, do której przyczepiano 30 szkiełek. Wznoszono ją na wierze kościelną i zrzucano, aby symbolicznie wymierzyć zdrajcy sprawiedliwość.
Wielki Czwartek, czyli rozpoczęcie Triduum Paschalnego, jest wspomnieniem Ostatniej Wieczerzy. Tego dnia w niektórych kościołach  kapłani obmywają stopy 12  mężczyznom, na znak służby wiernym.
Pogrzeb żuru i śledzia to zwyczaj z Kaszub. W Wielki piątek urządzano symboliczny pogrzeb tych uprzykrzonych, jedzonych przez cały post dań. Wśród żartobliwych przyśpiewek wynoszono z domu i zawieszano na wierzbie wyciętego z drewna lub tektury śledzia, a gar wypełniony żurem zakopywano w ziemi lub wylewano.
Święcenie pokarmów przypada, również niezmiennie od wieków, w Wielką Sobotę. Dzisiaj święcimy w Kościele tylko symboliczne pokarmy, które mieszczą się w niewielkim, zazwyczaj wiklinowym koszyku. W takiej święconce nie może zabraknąć:  jajek, chleba, kiełbasy lub wędlin, soli, baranka z masła lub cukru, chrzanu oraz kawałka domowego ciasta. Dawniej święcono wszystkie pokarmy, które miały zostać spożyte w czasie wielkanocnego śniadania. Święcono je przed domostwem. Specjalnie układano dania na białym obrusie przed posiadłością. Tego dnia ksiądz specjalnie przyjeżdżał do wsi, aby je poświęcić.
Wielkanocne tradycje w Polsce to również zwyczaj malowania jajek na Święta, nazywanych pisankami. Dawniej jajka te były ozdabiane tylko kolorem czerwonym i zamiast pisanki, w zależności od regionu lub sposobu wykonania, wyróżniano: kraszanki, nalepianki, drapanki, rysowanki oraz oklejanki. Takie jajka mogły jednak robić wyłącznie kobiety. Mężczyznom nie wolno było nawet wchodzić do pokoju, gdzie je malowano.
Poniedziałek Wielkanocny kojarzy nam się przede wszystkim z oblewaniem wodą innych osób. Dawniej symbolizowało to oczyszczenie z zimowego brudu i budzenie przyrody na wiosnę. Wierzono, że im mocniej została oblana dziewczyna, tym ma ona większe szanse na szybkie zamążpójście. Dzisiaj znany jako śmigus-dyngus, a dawniej były to dwa odrębne zwyczaje. Śmigusem zwano symboliczne smaganie witkami wierzbowymi po nogach i oblewanie zimną wodą, co miało związek z wiosennym oczyszczeniem. Dyngus z kolei polegał na wykupieniu się od oblewania wodą. Gdy dziewczyna nie chciała być ani smagana gałązkami, ani oblewana, mogła wykupić się przez podarek w postaci tradycyjnej pisanki lub innego przysmaku ze świątecznego stołu.