W ostatni poniedziałek, 20 listopada, z uczniami oraz nauczycielami z
naszej szkoły wyjechałem do Multikina w Bydgoszczy. Obejrzeliśmy
przygodowy film pt. ,,Syn Winnetou" w reżyserii Winnerous'a Sohn'a.
W filmie jest mowa o chłopcu, który miał na imię Max. Pewnego dnia
rodzice głównego bohatera zawieźli go na obóz indiański, na który
przyjechało wiele dzieci. Pojawił się też chłopiec, który w ogóle nie
był zainteresowany zajęciami. Razem z panią prowadzącą obozowicze
usiedli przy ognisku, gdzie się poznawali i nadawali ksywki. Max miał
przezwisko Wódz. Pani powiedziała, że zostanie wodzem obozowym i
mianowała go swoim pomocnikiem. Kolega Max'a miał przezwisko Samotny
Wilk.
Samotny Wilk założył się z Max'em, że Wodzowi nie uda się zostać nowym
Synem Winnetou i nie przyjmą go do spektaklu. Max pojechał na
przesłuchanie, gdzie było wiele dzieci zgrupowanych. Szef - generał
kazał wszystkim ćwiczyć, by ktoś mógł zostać nowym Synem Winnetou.
Wódz wrócił do domu w stroju Indianina. Postanowił, że tata i nowy
przyjaciel z obozu zostaną jego trenerami. Ciężko pracowali od rana do
wieczora, aż w końcu nadszedł dzień przesłuchań. Tata rozstał się z
mamą wodza w tygodniu, w którym miał się odbyć konkurs. Nie chciał
zawieźć chłopca na przesłuchanie, bo był zrozpaczony. Pojechał więc na
nie z przyjacielem i nowym chłopakiem mamy. Na szczęście tata Max'a do
nich dojechał. Spóźniony Max szczęśliwym trafem dostał się ostatecznie
na przesłuchanie, chociaż generał nie chciał go wpuścić. Przyjął
chłopca, bo koń się zerwał i tylko Max potrafił na niego wskoczyć i go
złapać. To przekonało szefa teatru. Wódz dostał rolę Syna Winnetou, bo
jako jedyny potrafił jeździć konno - tego nauczył go tata. Znał
również doskonale tekst.
Namawiam was do obejrzenia tego filmu, bo jest pełen przygód i uczy,
aby nigdy nie rezygnować z marzeń.