Planeta Szkoła Mrocza
 
  

Laila Jasińska
„Spełnione marzenie”  
         
 We wtorek obudziłam się w wyjątkowo paskudnym nastroju. Po  raz kolejny śniły mi się rzeczy, o których w rzeczywistości mogłam tylko pomarzyć. Niestety, ze snu wyrwał mnie głos taty, który  niecierpliwił się każdego poranka, gdy przedłużałam moją drzemkę. Tak  było również tym razem. Nie chciałam iść do szkoły, wolałam zostać w domu i obejrzeć moje ulubione programy taneczne.                                                                                    - Daria! Nie będę dwa razy powtarzał - ton głosu mojego taty wskazywał, że jest coraz bardziej zdenerwowany. Nie lubiłam, gdy się złościł, dlatego posłusznie podniosłam się z łóżka i zaczęłam  się ubierać. Do  szkoły dotarłam kilka minut przed godziną 8:00.Tak jak myślałam, lekcje  były strasznie nudne, wydawało  mi się, że trwają wieczność.
- Dlaczego jesteś taka smutna?- zapytała mnie Klaudia szeptem na matematyce.  Znowu oglądałaś do późna  te swoje bajki ?
-To nie są bajki, tylko pokazy taneczne!      
- Może uda ci się wygrać ten konkurs - rzuciła koleżanka i wróciła   do rozwiązywania zadań. Konkurs? Początkowo nie byłam pewna, o czym mówi, ale bardzo szybko mi się przypomniało, że  to właśnie tego dnia miały zostać ogłoszone wyniki konkursu, który  odbył się w szkole miesiąc temu. Nie wiem, jak mogłam o tym zapomnieć! Prawdopodobnie  dlatego, że nie spodziewałam się wygranej. Zdawałam sobie  sprawę, że wielu uczestników było lepszych ode mnie, ale  mimo to cień nadziei pojawił się w moim sercu. Przez  pozostałe dwie lekcje nie mogłam się skupić na omawianym materiale. Cały  czas czekałam na długą przerwę, podczas której na sali gimnastycznej pani dyrektor miała wygłosić nazwiska laureatów. Gdy zadzwonił dzwonek kończący lekcję języka angielskiego, szybko pociągnęłam Klaudię za rękaw i krzyknęłam:
- Chodź! Szybko!
Koleżanka pobiegła  za mną, mimo że konkurs jej nie dotyczył. Nie  brała w nim udziału, ponieważ  nie lubiła i nie potrafiła tańczyć, a jednym z zadań konkursowych było pokazanie swoich umiejętności tanecznych i wokalnych. Na drugim  etapie dostaliśmy do rozwiązania test z wiedzy o tańcu. Nie byłam dobra z części teoretycznej, więc nie spodziewałam się usłyszeć swojego nazwiska w gronie wygranych. Serce biło mi coraz szybciej, gdy  pani  dyrektor zaczęła przemawiać. Najpierw pogratulowała wszystkim uczestnikom za chęci i odwagę, a następnie zaprosiła do siebie laureatów.
- No idź ! Na co czekasz? - krzyczała Klaudia, pchając mnie do przodu.
Nie potrafiłam zrobić kroku, ponieważ wciąż nie mogłam uwierzyć w to, że to właśnie swoje imię i nazwisko usłyszałam przed chwilą. Nogi same poniosły mnie w stronę pani  dyrektor, która jeszcze raz mi pogratulowała i wręczyła nagrodę.
- W imieniu Szkoły Tańca im. Egurroli w naszym mieście zapraszam Cię na roczne zajęcia taneczne i wokalne, z możliwością przedłużenia kursu.
Słowa nauczycielki  dźwięczały mi w uszach do końca dnia. Uczestniczenie w zajęciach było moim największym marzeniem, jednak rodziców nie było stać na taki kurs. Wiedziałam, że dam z siebie wszystko, aby zakwalifikować się do wszystkich konkursów organizowanych przez szkołę tańca i otrzymać stypendium na dalsze lata mojej nauki.