Marta Reimann
„Tradycyjne Boże Narodzenie”
24 grudnia obchodziłam Wigilię Bożego Narodzenia w
rodzinnym gronie. Te święta były inne niż w zeszłym roku.
Pomagałam w przygotowaniu potraw i przy wystroju domu.
Na stole nie mogło zabraknąć dwunastu dań. Obowiązkowo pierogi z
kapustą i grzybami oraz barszcz przygotowany na domowym
zakwasie. Karp smażony w galarecie i tradycyjnie na ciepło.
Rybom przypisywane jest znaczenie religijne -
są one symbolem odradzającego się życia i samego Chrystusa. Ryba
po grecku dobrze czuła się w towarzystwie śledzia z cebulką w
zalewie z oliwy. To ryba, której również przepisywana jest pewna
symbolika. Otóż śledzie symbolizują post i wyczekiwanie. Nie
mogło zabraknąć wigilijnego ciasta - makowca. To właśnie w
święta Bożego Narodzenia smakuje najlepiej! Stół wigilijny byłby
niekompletny bez ciemnobrązowego piernika o korzennym aromacie.
Wśród świątecznych potraw znajduje się także kompot przygotowany
z owocowego suszu.
W moim rodzinnym domu ważna jest tradycja
związana z siankiem. Położenie go pod wigilijnym obrusem
symbolizuje ubóstwo, w jakim na świat przyszedł Jezus. Inny
piękny zwyczaj to dodatkowe nakrycie dla niespodziewanego
gościa.
I cudowne, wspólne ubieranie choinki. Po przygotowaniu potraw i
stołu, poszliśmy przygotowywać świąteczne drzewko - zieloną
choinkę, które symbolizuje nadzieję i wieczne życie. Nadszedł
najważniejszy czas wigilijnej wieczerzy. Wszyscy domownicy
zebrali się wokół stołu, gdzie Tata odczytał fragment Pisma
Świętego. Przed rozpoczęciem jedzenia domownicy złożyli sobie
życzenia, łamiąc się opłatkiem. Wieczór umilała tradycja
śpiewania kolęd.
Tak minął piękny dzień świąt Bożego
Narodzenia, który był magią świątecznego przygotowania jedzenia,
panującej atmosfery i tych wszystkich zdobień. A do tego
śpiewanie przepięknych polskich kolęd w gronie najbliższych. Bez
tego nie ma prawdziwych świąt.