Oliwier
Mróz
„Wielki mecz”
Był piękny poranek. Dzień zapowiadał się bardzo dobrze. Dzisiaj miał być mecz o wyjście z grupy z Bzykami Żnin. Pan napisał na grupie, że mamy przyjść do szatni, aby omówić plan gry. Gdy wszyscy przyszli, trener powiedział :
- Chłopcy, musimy grać szeroko, jak najdłużej utrzymywać się przy piłce. Wyjdziemy nisko, bo nie wiemy, jak oni grają.
- Rozumiemy, trenerze! – krzyknęli wszyscy.
- To na boisko i wygrajmy ten mecz! – krzyknął trener.
Wszyscy więc wyszli na boisko, a wtedy przyjechały Bzyki. Byliśmy bardzo pewni siebie i dobrej myśli, że wygramy. Przyszedł sędzia i rozpoczął się mecz. W pierwszej połowie straciliśmy gola po błędzie obrony. W przerwie pan powiedział:
- Nie możemy tak tracić goli, teraz zagramy wysoko.
- Dobrze – odpowiedzieliśmy.
Nic nam to jednak nie dało, bo w drugiej
połowie
straciliśmy drugiego gola. My też strzeliliśmy gola, ale
ostatecznie mecz zakończył
się wynikiem 2:1. Chociaż przegraliśmy, to trener i tak nas
chwalił za walkę do
końca.