„Przeszłość”
Jedno smocze jajko, szklanka
mąki, czekolada i poł litra mleka. Nilo znał już ten przepis na
pamięć. Przygotowywał go zawsze, kiedy przychodziła do niego
jego elfia przyjaciółka - Zerira. Wystarczyło jeszcze tylko
wstawić ciasto do pieca na dziesięć minut. Chłopak zaczął
nakrywać stół. Stały już na nim kolorowe, wonne kwiaty w
glinianym wazonie. Nilo dołożył porcelanowe talerze, tak samo
blade jak jego cera. Na środku umieścił imbryk z zaparzoną
zieloną herbatą. Wtem usłyszał pukanie do drzwi, więc
pospiesznie wpuścił przybysza do środka. Tak jak się spodziewał,
była to Zerira. Dziewczyna postanowiła ubrać się w luźną,
wzorzystą sukienkę oraz skórzaną, cienką kurtkę. Elfka
przywitała się z przyjacielem i zajęła przygotowane dla niej
miejsce. Chłopak pokroił słodki wypiek. Zaczął nalewać herbatę
do filiżanek. Nagle usłyszał, jak zawiasy drzwi się wyłamały. Do
środka weszła straż królewska.
– Panie Nilo, zostaje pan aresztowany - odezwał się gburowato
jeden z mężczyzn.
* * *
Chłopak leżał teraz w lochach. Ściany i podłogi zbudowane
zostały z kamienia. Było tam zimno i wilgotno. Nilo został
przydzielony do jednej celi z jakimś starcem. Wyglądał na
wychudzonego. Co jakiś czas mruczał coś pod nosem. Nagle odezwał
się:
– Znam twą historię, Nilo.
Młodzieniec zdziwił się, słysząc swoje imię. Skąd ten człowiek
mógł go znać? Mężczyzna kontynuował:
– Gdy byłeś mały, twoja matka była najmądrzejszą osobą w kraju.
Zła Królowa zapragnęła, by jej mądrość przysłużyła się
królestwu. Twoja matka miała wykonać eliksir śmierci, który
mógłby zabić wszystkich wrogów kraju. Była ona dobrą kobietą,
więc sprzeciwiła się. Zapłaciła za to życiem, a ty zdołałeś
uciec do obcej kobiety, która postanowiła dać ci dom.
Nagle Nilo poczuł ogromny ból. Myślał, że jego głowa eksploduje.
Przestał słyszeć i widzieć cokolwiek.
Stał z matką w ich starym domu. Nagle usłyszał głośne pukanie do
drzwi. Przestraszył się. Jego matka wyraźnie zdenerwowana
otworzyła je. Do pomieszczenia weszli wysocy mężczyźni odziani w
zbroje. Krzyczeli coś. Jeden podszedł do matki. Ta zaczęła się
bronić. Mężczyzna wyciągnął miecz, udezrzył kobietę w brzuch.
Usłyszał tylko ciche westnienie matki: “uciekaj”. Wybiegł tylnym
wejściem. Dotarł do domu. Zastał kobietę, która ukryła go w
swojej chacie.
Ból ustał, wszystko znów wróciło do normalności. Chłopak był w
szoku. Jego usta drgały. Czy to była jego przeszłość? Nie
pamiętał nic z czasów, kiedy był mały, ale myślał, że to
całkowicie normalne. Natychmiastowo zaczęła buzować w nim złość.
Strażnik akurat odszedł na chwilę. Nilo postanowił uciec.
Wyłamał starą kratę w oknie i wydostał się na zewnątrz.
* * *
Szedł ostrożnie, powoli wdychając leśne powietrze, aby się
uspokoić. Wkrótce ujrzał postać okrytą kapturem. Zauważył czarne
włosy do ramion i już wiedział, kto jest ich posiadaczem.
Zerira. Zawsze by ją poznał. Podbiegł do niej.
– Zerira! - wykrzyczał.
Ta uciszyła go gestem.
– Nie jesteś w więzieniu? - cicho spytała.
– Uciekłem.
Między nimi zaczęło pojawiać się napięcie.
– Ja muszę ci coś powiedzieć - wyjąkała elfka. - Doprowadziłam
straż, do twojego domu, bo grozili mi, że zrobią krzywdę moim
rodzicom… Czy jesteś zły?
Nilo nie odzywał się przez chwilę. Następnie odparł:
– Wiem, że rodzina jest dla ciebie najważniejsza. - Uśmiechnął
się. - Nie gniewam się.
Szli chwilę lasem, rozmawiając o mało istotnych sprawach.
– Wiesz, w lochach spotkałem starca, który opowiedział mi chyba
o mojej przeszłości. Miałem wtedy jakąś wizję - opowiedział
blondyn przyjaciółce.
– Mogę go sprawdzić, przecież wiesz, że mam dar, mówiłam ci
kiedyś o tym. Podaj mi jego wygląd.
Nilo przedstawił szarookiej to, o co prosiła.
– Zbir, kłamca, przekupny, ma moc przejmowania umysłu, ogólnie
plugawa osoba. – odparła w końcu.
– Zaraz, czyli wtedy przejął mój umysł?
– Na to wychodzi.
I w tym momencie usłyszeli gwardię królewską. Przyjaciele
zaczęli biec, ale oni ich dogonili.
* * *
Oboje stali teraz przed obliczem królowej. Królowa wygoniła
wszystkie osoby z sali, by zostać z nimi sam na sam.
– Królowo, zaszło nieporozumienie. - Zaczął przemawiać Nilo.
– My nie zrobiliśmy nic złego. - dokończyła Zerira.
W ich sercach budził się strach. Chłodny głos kobiety przerwał
ich gonitwę myśli:
– To mało ważne...
Wezwała krzykiem jednego ze swoich oddanych sług. Ten przyszedł
z mieczem, tak jak królowa tego sobie życzyła. Dał jej miecz, a
następnie pojmał elfkę, odchodząc z nią na bok.
– Zaczniemy od ciebie.
Jej wysokość zaszła do chłopaka. Jego serce biło jak szalone.
Już zaraz nie będzie czuł nic. Kobieta przyłożyła broń do szyi
Nilo. Przed jego zabiciem postanowiła spojrzeć mu w oczy. Jego
złote oczy lśniły w promieniach słońca.
Skromny domek. Zabawa z synem. Jego złote oczy lśniły w
promieniach słońca. Wieść o śmierci ojca. Przygotowania do
zostania królową. Koronacja. Zaginięcie syna. Wypicie naparu od
doradcy o imieniu Kylo. Picie go codziennie. Pustka. Szaleństwo
– Sy-synku - wyjąkała królowa.
Nilo odczuwał teraz zmieszanie. Co to wszystko ma znaczyć?
Kobieta odrzuciła miecz na bok. Chwyciła twarz chłopaka i się do
niego przytuliła. Zerira nie rozumiała, co się stało, bo z
odległości, w jakiej stała, nie było słychać, co kto mówi.
Wyrwała się mężczyźnie i pobiegła.
– Odnalazłeś się - wyszeptała władczyni.
Królowa wybiegła z krzykiem z sali:
– Wtrącić do lochów Kylo!
I tak też się stało.
* * *
Po tych wydarzeniach królowa wróciła do zdrowia. Nilo razem z
przybraną matką oraz Zerirą wprowadził się do pałacu. Matka z
synem zaczęli odnawiać relacje. I tak wszystko zaczęło wracać do
normy.